Dziś obudziły mnie promienie słońca. Wstałem i przywitałem się z Dakota. Powiedziała mi, że chce jeszcze pospać. Nudziło mi się więc wyszedłem z jaskini postanowiłem pobiec do Fathym
-hej
-witaj
-co tam u ciebie ciekawego? (spytałem jej)
-to co zawsze
Postanowiłem, że zaproponuje jej żeby iść na polowanie. Szliśmy przez las zobaczyliśmy w oddali stado saren zaczailsmy się w krzakach. Fathym złapała jedna a ja druga a reszta uciekła. Najedlismy się i rozmawialiśmy Fathym była bardzo dobra przyjaciółka dało się z nią porozmawiać na każdy możliwy temat.Postanowilismy jeszcze pospacerować zobaczyłem w oddali Dakote czyli już wstała czasami miałem wrażenie, że patrzy na mnie i Fathym z zazdrością ale to chyba tylko wrażenie. Postanowiłem nic nie mówić mojej przyjaciółce żeby jej niepokoić. Postanowiliśmy już iść do naszych jaskiń.Odprowadzilem ja do jej jaskini jej brat już spał.
-fajnie dziś było
-Tak ja też się doskonale bawiłam
-To dobranoc i miłych snów
-zobaczyłem, że Fathym rumiemi się i cicho się zaśmiałem odchodząc
Zastałem już śpiąca Dakote a to było dziwne zawsze ja zasypialem pierwszy a ona do późna siedziała przy wyjściu z jaskini.Byla odwrócona plecami jakby się obraziła ale to nie ważne. Czasami słyszałem w nocy co mówi coś w stylu '' Koda nie odchodz" w rozmyśleniach zasnąłem. Cały czas miałem w głowie jęk twarz.
Od Koda do Fathym
sobota, 23 września 2017
czwartek, 21 września 2017
Od Fathym C.D Koda
s. Basior zrobił obrut po czym wskoczył do stosu. Ja potknęłam się i zrobiłam majestatyczne ,,Boom". Wynurzyłam się z liści mając trochę w buzi. Koda zaczął się śmiać. W pierwszej chwili poczułam się urażona jednak później sama zaczęłam się śmiać.
-Haha ,wygrałeś-powiedziałam
-Oj tam liczy się zabawa.
Wtedy niebo zaczęło przykrywać się chmurami. Musieliśmy wracać. Niestety podczas powrotu zaczęło padać.
-Chodźmy tam!- krzyknął Koda wskazujący na jaskinię.
Postanowiliśmy przeczekać ulewę. Jednak deszcz zamiast znikać cały czas się wzmacniał .Musieliśmy przenocować. Pomimo nieprzyjemnej pogody , bawiliśmy się świetnie. Graliśmy w różne gry ,rzartowaliśmy. Jedynie o co mogliśmy się martwić to porzywienie. Tak zajęliśmy się zabawą ,że nawet nieodzczuwaliśmy głodu .Nawet niezdążyliśmy dobrze zasnąć ,a już był ranek. Poszliśmy do domu , rozmawiając o minionej nocy. Przywitał nas mój brat. Był zdenerwowany ,lecz po opowiedzieniu co się z nami działo ,poszedł przynieść coś dla nas do jedzenia. Wreszcie przyszedł i zawiedliśmy do śniadania.
-Dobrze się wczoraj bawiłam-Powiedziałam z uśmiechem.
-Ja też-Odpowiedział Koda.
Po posiłku Koda poszedł do Dakoty. Myślę ,że ja i on to dobra parą przyjaciół.
-Haha ,wygrałeś-powiedziałam
-Oj tam liczy się zabawa.
Wtedy niebo zaczęło przykrywać się chmurami. Musieliśmy wracać. Niestety podczas powrotu zaczęło padać.
-Chodźmy tam!- krzyknął Koda wskazujący na jaskinię.
Postanowiliśmy przeczekać ulewę. Jednak deszcz zamiast znikać cały czas się wzmacniał .Musieliśmy przenocować. Pomimo nieprzyjemnej pogody , bawiliśmy się świetnie. Graliśmy w różne gry ,rzartowaliśmy. Jedynie o co mogliśmy się martwić to porzywienie. Tak zajęliśmy się zabawą ,że nawet nieodzczuwaliśmy głodu .Nawet niezdążyliśmy dobrze zasnąć ,a już był ranek. Poszliśmy do domu , rozmawiając o minionej nocy. Przywitał nas mój brat. Był zdenerwowany ,lecz po opowiedzieniu co się z nami działo ,poszedł przynieść coś dla nas do jedzenia. Wreszcie przyszedł i zawiedliśmy do śniadania.
-Dobrze się wczoraj bawiłam-Powiedziałam z uśmiechem.
-Ja też-Odpowiedział Koda.
Po posiłku Koda poszedł do Dakoty. Myślę ,że ja i on to dobra parą przyjaciół.
Przepraszamy Za Nieobecność
Tym razem z tej strony to ja - główna administratorka bloga. Razem z drugą administratorką chciałybyśmy przeprosić za przeciągającą się nieobecność. Już jesteśmy więc bez problemu można się z nami kontaktować.
~Administratorki bloga
~Administratorki bloga
Subskrybuj:
Posty (Atom)