sobota, 23 września 2017

Od Kody C.D Fathym

Dziś obudziły mnie promienie słońca. Wstałem i przywitałem się z Dakota. Powiedziała mi, że chce jeszcze pospać. Nudziło mi się więc wyszedłem z jaskini postanowiłem pobiec do Fathym
-hej
-witaj
-co tam u ciebie ciekawego? (spytałem jej)
-to co zawsze
Postanowiłem, że zaproponuje jej żeby iść na polowanie. Szliśmy przez las zobaczyliśmy w oddali stado saren zaczailsmy się w krzakach. Fathym złapała jedna a ja druga a reszta uciekła. Najedlismy się i rozmawialiśmy Fathym była bardzo dobra przyjaciółka dało się z nią porozmawiać na każdy możliwy temat.Postanowilismy jeszcze pospacerować zobaczyłem w oddali Dakote czyli już wstała czasami miałem wrażenie, że patrzy na mnie i Fathym z zazdrością ale to chyba tylko wrażenie. Postanowiłem nic nie mówić mojej przyjaciółce żeby jej niepokoić. Postanowiliśmy już iść do naszych jaskiń.Odprowadzilem ja do jej jaskini jej brat już spał.
-fajnie dziś było
-Tak ja też się doskonale bawiłam
-To dobranoc i miłych snów
-zobaczyłem, że Fathym rumiemi się i cicho się zaśmiałem odchodząc
Zastałem już śpiąca Dakote a to było dziwne zawsze ja zasypialem pierwszy a ona do późna siedziała przy wyjściu z jaskini.Byla odwrócona plecami jakby się obraziła ale to nie ważne. Czasami słyszałem w nocy co mówi coś w stylu '' Koda nie odchodz" w rozmyśleniach zasnąłem. Cały czas miałem w głowie jęk twarz.
Od Koda do Fathym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz