wtorek, 29 sierpnia 2017

Od Fathym C.D Rachel

Był ranek. Wstałam dzisiaj później niż zwykle. Fuergo jeszcze spał. Poczułam suchość w gardle. Postanowiłam ,że pójdę się napić. Starałam się odejść tak ,aby nie zbudzić brata. Udało mi się. Poszłam do pobliskiego jeziora. Kiedy zaspokoiłam pragnienie , zauważyłam waderę stojącą po drugiej stronie jeziora. Na początku nie wiedziałam kto to jest. Postanowiłam przyjrzeć się z bliska. Schowałam się za drzewem. Od razu poznała kim jest ,to była Rachel. Dokładnie nie wiedziałam co robi ,chyba szeptała coś pod nosem Postanowiłam wyjść z ukrycia i się przywitać. Wyskoczyłam zza drzewa.
-Hej ,Rachel tak?-Przywitałam się i zapytałam dla pewności ,że to ona.
-Witaj ,tak. A ty jesteś nowa? Fathym?-Zapytała się mnie.
-Tak ,ale wolę jak mówią na mnie Fatty.
-Dobrze Fatty ,jak ci się widzi nasza wataha?
-Wiesz ,czuję się tu o wiele lepiej. Mam co jeść pić. O schronienie też nie muszę się martwić.
-A twój brat ,też myśli tak samo?
-Mu też się tu podoba.
-Wiesz ,skoro tu jesteś ,może chciałbyś pójść ze mną na polowanie?
-Jasne ,będzie mi miło!
Poszliśmy razem w głąb lasu. Na początku nie szło nam zbyt łatwo ,jednak później udało nam się upolować jakąś zwierzynę. Najedliśmy się do syta. Po posiłku poszłam zobaczyć czy mój brat jeszcze śpi. Okazało się ,że nie. Położyłam się aby jeszcze trochę odpocząć. Wtedy podeszła do mnie Rachel.
-Fajnie mi się z tobą polowało-oznajmiła wadera.
-Mi również-odpowiedziałam.
-Może kiedyś to powtórzymy-zaproponowała.
-Jak tylko nadaży się okazja.-powiedziałam ,po czym poszłam spać.

(Rachel?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz